Publikuję pracę Selketowej z kilkudniowym opóźnieniem. Tak się akurat złożyło, że sam robiłem szkic o kuropatwie, więc wolałem się wstrzymać nawet z czytaniem. Po wykonaniu szkicu, jak i lekturze Selketowej, pragnę powiedzieć, że kuropatwa to niebagatelny ptak: Przepiórka istnieją podstawy, by sądzić, że nazwę swą zawdzięcza starogermańskiemu kraka, „krukowi”, którego zdrobnienie, kwakla, dało starofrancuskie ąuaccola, a następnie angielskie ąuail, czyli „przepiórka”.Angielskie słowo „partridge” (kuropatwa – po łacinie Perdix perdix, a więc znowu z indoeuropejskim rdzeniem „perd” ) wywodzi się od dźwięku wydawanego przez ptaka zrywającego się do lotuKuropatwa i przepiórka, chociaż są inne to bardzo do siebie podobne. Dzisiaj wiemy o tym doskonale, ale kiedyś dawno, dawno temu? Ludy śródziemnomorskie…
-
-
Koledzy pana prezydenta kuropatwy i zająca już nie upolują?
To może być dobra wiadomość dla sympatyków dzikiej zwierzyny, niekoniecznie natomiast dla pana prezydenta i jego kolegów ze związków łowieckich. Jakkolwiek czasy gdy na jednym polowaniu zabijali po kilkadziesiąt szaraków minęły bezpowrotnie, to teraz polowania na nie mogą w ogóle przejść do historii. Ktoś z resortu środowiska przyjrzał się uważniej dramatyczniejszej z roku na rok sytuacji zajęcy i kuropatw. Zmiany w rolnictwie, chemia, wzrost lisów spowodowały spory zanik tych zwierząt. Są okolice gdzie kuropatwy czy zające nie występują od lat. A mimo to miały status zwierzyny łownej. Ba mało tego, te zwierzęta były w dalszym ciągu zabijane. Myśliwi sprawcami takiego stanu rzeczy próbowali, będą próbować w dalszym ciągu uczynić ptaki…
-
Zimowe kuropatwy
Przypomnę. Dziś o 11.00 na Animal Planet mamy „Lato” w „Czterech porach roku z Adamem Wajrakiem”. Przypuszczam, że już tytuł części powinien nam się dobrze kojarzyć. No i jeszcze zapowiedź Adama, że „będzie ornitologicznie” robi swoje. Czułem w kościach przy „The Best of Plamka”, że coś mi umyka. Teraz już wiem co to było. Dziesiąty wpis, który zagościł na gazeta.pl. Była to, ku mojemu sporemu zaskoczeniu, ptasio-słownikowa „Kania ruda„. Wpis może nie był specjalny, ale ze zdjęciem zapierającym dech. Piękny, choć smutny mail dostałem od As_Sadaki. Mail mówiący o… No właśnie, zostawię temat As. Do słów dołączyła zdjęcia. Piękne zdjęcia. „Lubię taką prawdziwą zimę, ale bardzo mi żal zwierząt, którym…
-
Za nic nie powiem myśliwym
Nie wyrabiam się z opisem swoich spostrzeżeń. Może to się komuś wydać dziwne, wszak ilość wpisów jest pokaźna, ale tak naprawdę jest. Nie wspomniałem ani słowem o podchodach dwóch dymówek do wróbla, który znalazł piórko. Piórko teraz to jest towar w cenie, potrzebny do wyściółki materiał. Znalazł to piórko wróbel i chyba nie bardzo wiedział co z tym fantem zrobić. Zaskakującym dla mnie był fakt, że był to samiec. A trzeba pamiętać, że samce łuszczaków to nygusy, a tu proszę, zamiast pilnować czy partnerka nie flirtuje z jakimś wróblim Casanową zainteresował się bardziej przyziemną sprawą. Znalezisko wróbla spodobało się najwyraźniej dymówkom, które śmignęły kilka razy łuszczakowi przed dziobem. Niestety nie…