Jeśli ktoś po „Śmierci drozda” pomyślał, że przyroda również spycha starsze osobniki na boczny tor, to pragnę powiedzieć iż jest w błędzie. Postaram się to ukazać na przykładzie pewnego głuszca, choć biolodzy podobnych przykładów znaleźliby na pęczki. Głuszec Stephen tańczył. Robił to tak jak w zeszłym roku, dwa lata temu, trzy, a nawet i cztery. Stephen miał pięć lat. Tańczył, bo wiedział, że tylko w ten sposób ściągnie na siebie uwagę głuszek. Nie lubił tych bzdurnych podskoków w górę, ale czegóż to nie zrobi ptak dla miłości? Zdążył już zauważyć, że dziewczęta nie preferują osiłków ani strojnisiów, tylko weteranów. Stephen rozglądał się po najbliższych współtancerzach z małym niedowierzaniem. Nie zauważył, najstarszych podczas ubiegłorocznych…
-
-
Głuszec. O etyce myśliwskiej część pierwsza
Przyznaję, że rozmowy z Rupią pozwoliły mi inaczej nieco spojrzeć na myślistwo, na myśliwych. Nie, nie stałem się nagle jakimś fanem myślistwa, ale staram się je rozumieć. Myślę, że myśliwym należy się dobre słowo za choćby usuwanie sideł. Wydaje mi się, że zwierzęciu łatwiej paść od kuli niż konać godzinami z metalową linką na szyi. Staram się rozumieć, że niekontrolowana populacja dzików i saren mogłaby spowodować poważne straty w rolnictwie. Wiem, że na tle innych narodów polscy myśliwi wyróżniają się zasadami etycznymi. Jednak pomimo pewnych prób zaufania do tej grupy chyba już nie zdobędę. Może z rzutującej głębokim cieniem na pozostałych kolegów grupy myśliwych nieetycznych… Nie przekonam się do tej grupy choćby z głośnej historii…
-
Klapanie, trelowanie, korkowanie i szlifowanie
„Ciężkie czasy” nastały dla naszych rodzimych kuraków. O arcytrudnej sytuacji cietrzewia mówiłem niedawno. Bestialski mord jakiego się dopuszczono na ostatnich osobnikach dropia opiszę jak tylko zdobędę materiały. Dziś tylko przypomnę: ktoś zabił ostatnie dropie nawet nie dla mięsa. Zabił i zostawił. Gdy słyszę jak mówi się źle o wilku, to cierpnie mi skóra. Wilk zabija tylko dla jedzenia. Człowiek potrafi to robić dla samego zabijania. Na wspomniane „ciężkie czasy” mam swoją odpowiedź. Są one takie, jacy jesteśmy my sami. Bo to nikt inny nie ustala owego ciężaru. Wracając do kuraków trzeba zdać sobie sprawę z tego, że w zastraszającym tempie zanika, bardzo liczna jeszcze niedawno, kuropatwa. W 1973 roku szacowano…