Nie, nic nie zmieniło się w mojej sympatii do dudków. Zawsze spotkania z nimi niosą mi zachwyt, sycenie pięknem. Słowa tytułu są fragmentem czyjegoś komentarza znalezionego na Facebooku. W pierwszej chwili chciałem niewinnie powiedzieć, że gdyby komentator nie wtykałoby łapek tam gdzie nie trzeba, to to by one nie śmierdziały. Jednak odpuściłem, wszak szkoda czasu na pyskówki. Jak doskonale wiemy dudki nie śmierdzą. Tylko wydzielina wystrzykiwana przez młode dudki w kierunku ewentualnego niebezpieczeństwa jest, jak chce literatura, „mazista i cuchnąca”. Pewnie to dzięki niej pokutuje, niesłuszny, ale do naszych czasów znany cytat Mikołaja Reja: „albowiem szlachectwo prawe jest jakaś moc dziwna a prawie gniazdo cnoty, sławy, każdej powagi i poczciwości.…
-
-
Turkuciowy podjadek – Karol Fornalczyk
W końcu zapanowała nam piękna, dudkowa wiosna. Znalazłem bardzo ciekawy fotoreportaż Karola Fornalczyka, który zgodził się na zaprezentowanie swojej pracy na „Plamce mazurka”. Wychodząc za chwilę z Fredem na dudki, życzę Wam pozytywnych wrażeń przy lekturze. * * * „Pobudka kilka minut po trzeciej, przy słonecznie zapowiadającej się pogodzie to najefektywniejszy czas na wstawanie. Doliczając dojazd, drogę do celu, rozwinięcie sprzętu, siadam w czatowni akurat w momencie wschodu słońca czyli kilkanaście minut po czwartej. Zaraz po przybyciu słyszę już większość tutejszych ptaków, kukułki, wilgi, zapowiada się ciekawie, dziś celem będzie upragniona i jakże trudna do fotografowania kukułka. Rozkładam trzy głośniki, jeden głośny na…
-
Zaufanie ma tylko do pastucha
Ostatni spacer z Fredem był bardzo udany. Pojawiły się jerzyki, wysoko nad Wartą szybował bocian, a niżej uwijały się jaskółki. Niechcący spłoszyliśmy rzadko spotykanego ostatnio w Obrzycku brodźca piskliwego. Kilka kresek na termometrze wyżej spowodowało niemalże wybuch tłumionego przez ostatnie chłody ptasiego śpiewu. Słuchałem między innymi zięby, kosa, wilgi, słowika, skowronków. Gdzieś z okolicy Okrągłego Lasu rozległo się dość głośne charakterystyczne ududud. Dudek! Co prawda w tym roku widziałem go już kilka razy, ale jeszcze nie słyszałem. „Dudek żyje w okolicach urozmaiconych, – czytamy o miejscach występowania i głosie gatunku w „Ptakach ziem polskich” Jana Sokołowskiego – gdzie lasy poprzeplatane polami, łąkami i pastwiskami. Szczególnie tam, gdzie pastwiska otoczone są…
-
Mazista i cuchnąca
Kilka dni temu odwiedził mnie w pracy dudek. Na spotkania z dudkami nie mogę narzekać, ale w pracy taką obserwację zaliczyłem po raz pierwszy. Jako, że w dalszym ciągu na blogu mamy Wiosnę Dudka, to postanowiłem obserwację uczcić małym fragmentem z opisu dudka w „Ptakach Polski” Andrzeja Kruszewicza. Małym, ale zarazem bardzo pikantnym: „Na temat wydzielania przez dudki cuchnącej wydzieliny krążą w literaturze różne, czasem wręcz sprzeczne doniesienia. Z całą pewnością nie płoszone pisklęta nie mają powodu, by smrodzić sobie w gnieździe, podobnie jak wysiadująca samica. W razie zagrożenia przez próbującego wtargnąć do dziupli drapieżnika (lub człowieka) samica i pisklęta potrafią jednak w jego kierunku wystrzyknąć z kloaki mazistą i…
-
Skąd się wziął u dudka czubek
Dziś druga i ostatnia zarazem legenda z Klaudiusza Eliana opowiadająca o dudku. Tym razem dowiemy skąd się wziął jego piękny i okazały przedmiot drwin Polaków, czubek. * * * „Dowiaduję się, że dudek indyjski jest dwa razy większy od naszego i ładniej wygląda. Homer mówi, że wędzidło i uprząż rumaka stanowią przedmiot chluby helleńskiego króla. Tak samo dudek jest ulubionym cackiem króla Indów: nosi go na ręce, rozkoszuje się nim i bezustannie wpatruje się w ptaszka, nie mogąc się nadziwić jego wdzięcznej postaci i wrodzonej piękności. U barminów istnieje podobna legenda o tym ptaku, a owa legenda, którą opowiadają, jest następująca. Królowi…