To raczej ostatni obraz Józefa Chełmońskiego jaki obejrzymy razem z książką Stanisława Łubieńskiego „Dwanaście srok za ogon”. Nie ukrywam, że trochę żałuję bo szykowanie wpisów inspirowanych obrazami sprawiało mi sporą frajdę. Przyznaję też, że dzięki tej inspiracji mam zaplanowaną wizytę w Muzeum Narodowym w Poznaniu, gdzie znajduje się piękny obraz tego malarza: „Jastrząb. Pogoda”. Ostatni z prezentowanych tu obrazów Józefa Chełmońskiego, „Kaczeńce”, przedstawia nam łąkę. Nie jest to jakaś zwyczajna łąka, jaką zobaczymy w trakcie podróży samochodem. Mamy tu widok, który śmiało mógłby znaleźć się na wystawie zatytułowanej „Świat który zaginął”. Delektujemy piękno, które nas już opuściło, czytamy książkę i nagle trafiamy na uwagę: „Żółciutka majowa łąka, wielkie, pogodne niebo i „para bocianów wnosząca spokój”, tłumaczy głos w słuchawce.…
-
-
Roztopy
Ciąg dalszy inspiracji „Dwunastoma srokami za ogon” Stanisława Łubieńskiego. Tym razem pora przyszła na „Czajki” Józefa Chełmońskiego. „Czajki” stają się w moim odczuciu takim obrazem czasu. Kiedyś wiosenne roztopy były czymś naturalnym, była na nich masa czajek. A teraz… – Czajki na takim tle zwykle widuję na Zlotach w Słońsku. Należą do najbardziej lubianych przeze mnie ptaków, toteż przez cały rok bardzo tęsknię za ponownym wyjazdem na Zlot. Kiedyś, w Roku Czajki, zostałem ambasadorem Rzeczpospolitej Ptasiej. Najbardziej pierzastym nieco później. Czajki 1890. Olej na płótnie. 59 x 80 cm. Muzeum Śląskie w Katowicach.
-
Narażona na wyginięcie
Za kilkanaście dni pojadę na Zlot do Słońska. Na pewno będę obserwował swoje ukochane czajki. Te niezwykle piękne i bardzo ciekawe ptaki już teraz mocno są narażone na… wyginięcie! – Czajka jest jeszcze średnio licznym, choć lokalnie już niestety nielicznym gatunkiem lęgowym pastwisk, a także innych otwartych terenów. Najliczniej występuje na Podlasiu i północnym Mazowszu. Najmniej liczna jest na Pomorzu, ziemi lubuskiej i terenach górzystych. Optymalnym miejscem dla czajki są pastwiska. Zajmuje także podmokłe łąki kośne oraz pola uprawne występujące w pobliżu wspomnianych pastwisk. Unika natomiast lasów, szczególnie wielkich kompleksów oraz otwartych przestrzeni w pobliżu terenów zabudowanych. Czajka, jak już wspomniałem, jest w Polsce średnio licznym gatunkiem lęgowym. Przeciętne jej zagęszczenie…
-
Z Taczanowskim na czajki
„Mięso czajek jest czarne i suche – pisał o naszej dzisiejszej bohaterce w „Ptakach krajowych” Władysław Taczanowski – niewiele u nas używane; gdzieindziej używają je za dobrą zwierzynę, czego dowodem są stosowne przysłowia; Jaja wysoko cenione są we Francyi i w Niemczech, u nas zaś nikt ich prócz pospólstwa nie jada.„ Na szczęście nikt w czasach obecnych mięsa czajek nie jada. Nikt też już w Polsce za czajczymi jajami po łąkach i polach nie chodzi. Takim niechlubnym tworem, o czym niedawno wspominałem, w Unii Europejskiej są Fryzyjczycy, którzy do tej pory (na szczęście w symbolicznym wymiarze) obchodzą zbieranie czajczych jaj. Traktują to jako tradycję, a samo zbieranie jaj jest dla nich „prestiżowym współzawodnictwem”.…
-
Dzień Czajki
Mamy znowu 4 marca. Dzień, który chyba śmiało możemy nazwać… Dniem Czajki (Na świętego Kazimierza czajka przybieża. Zatem z wyborem ptaka na „Plamkę mazurka” problemu żadnego nie miałem. Czajki w tym roku nie widziałem, nie jest to obecnie tak proste jak przed czterdziestu laty. Ale zobaczę ją na pewno. Czajka czajka, gdzie masz jajka? – pytało dawniej „pospólstwo” szukając czajczych gniazd. Jakoś do tej pory trudno mi zrozumieć fakt, że czajki mogły kiedykolwiek służyć człowiekowi kulinarnie: „Mięso czajek jest czarne i suche, niewiele u nas używane; gdzieindziej uważają je za dobrą zwierzynę, czego dowodem są stosowne przysłowia. Jaja wysoko cenione są we Francyi i w Niemczech*, u nas zaś nikt ich…