Bąk w obiektywie Czarka Pióro. Dużo przypadków w opisie dzisiejszego bohatera. Pierwszym z nich było spotkanie się z nim w zabagnionej dolinie Samy w Szamotułach. W nocy, owszem, zdarzało mi się go słyszeć, ale na spotkanie nie liczyłem. Bąk bowiem prowadzi nie dość, że skryty, to jeszcze nocny tryb życia. Wtedy też wydaje swój głos, porównywany przez wielu ornitologów do ryku krowy. Mi kojarzy się on z dźwiękiem podobnym gdy dmuchniemy do pustej butelki. Co przyczyniło się, do zauważonego przeze mnie, dyskretnego przelotu bąka tuż nad wiechciami trzcin? Nie wiem. Być może coś go spłoszyło. Cokolwiek jednak by to nie było, dzięki temu mam bąka w notesie „ptaków widzianych”. Następnym…