Co jakiś czas przychodzi do mnie pomysł zakończenia pisania bloga. Przyczyną tego jest zwyczajnie brak czasu. Moje 24 godziny zajmują poza blogowaniem: praca zawodowa, spacery z Fredem (proszę czytać dotlenianie się), zajęcia domowe. Do tego muszę dopisać „pisanie na papier”, co muszę podkreślić, że bardzo mnie pociąga.
Poza tym muszę przyznać wam, że popełniłem blisko 4 tysiące postów i czasami czuję się zwyczajnie wyeksploatowany. Coraz częściej zdarza się, że obmyślanie tematu na bloga zabiera tak dużo czasu, że nie mam go już na… pisanie książki. A tak chyba być nie powinno.
Zaraz po dzisiejszym poście wezmę się za pisanie artykułu „Na ptaki? Do Słońska jedź”. Polecam, bo będą klimatyczne zdjęcia Michała Daniszewskiego. Artykuł ukaże się w następnym numerze Drzewa Franciszka. W tym który wyszedł w grudniu są moje „Sowie opowieści”. Jak tylko skończę pisać o ukochanym Słońsku wezmę się za pisanie o swoim mieście. Moim pragnieniem jest przekonać choć kilku mieszkańców Obrzycka, że żyjemy w niezwykłym mieście, a nie w „grajdołku”, jak wyraziła się jego jedna z mieszkanek. „Dzikie Obrzycko” ukarze się w kronice miasta z czego jestem szczególnie dumny.
Książki? Piszę, oczywiście że piszę. Tytuł roboczy brzmi „Co mi dały ptaki”. Na pewno będzie inny bo ten pokrywa się z podtytułem z „Plamki mazurka”. Książka pewnie będzie inna od pozostałych, bo bez moich ulubionych cytatów i pisana w pierwszej osobie..
Druga książka ma być moją wersją ptaszków z fraszkami. Rymy przychodzą mi łatwo, trochę o ptakach wiem. A z Martą T., która stworzy ilustracje, umówiliśmy się na wspólną książeczkę już dawno.
Blog? Teraz chyba wiecie dlaczego co jakiś czas rozmyślam o jego zaniechaniu. Zaniechaniu, nie skasowaniu.

4 komentarze
Refleksja optymistyczna
Czyżby „kryzys wieku średniego”?
Od około roku widać, że pisanie bloga staje się coraz rzadsze i sprawia Autorowi coraz większy kłopot.
Wszyscy domyślamy się, że Autor przygotował strategię powolnego „wycofania się” i właśnie wprowadza ją w życie. Jakie będą „koszty wyjścia”? Chyba niezbyt duże? W „macierzy BCG” blog powoli stał się „kulą u nogi” (dog), a zatem nie przynosi on już Autorowi satysfakcji i Autor coraz mniej angażuje się w niego. Czyżby ptasią aktywność można przebadać za pomocą narzędzi ekonomicznych? Ano można, ale to już jest inna bajka.
Autor napisał: „Poza tym muszę przyznać wam, że popełniłem blisko 4 tysiące postów.”. To są właśnie aktywa Autora. To jest jego majątek, który w przyszłości powinien przynieść korzyść. Jaką? Wydaje się jasne, że po eksplozji obecnych książek, nadejdzie pora na wydanie retrospektywnej publikacji o wieloaspektowym spojrzeniu na awifaunę. Jakiej książki? „Ptaki i ja, czyli moje lata z blogiem”.
Marek Pióro
Z tym wiekiem to pudło. W tym roku do oczu zagląda mi 60-tka, więc to już raczej starość niż średni wiek 😉
Pisanie bloga sprawia kłopot? No cóż, coraz trudniej jest znaleźć tematy. Stąd coraz więcej pojawia się postów informacyjnych. O pojawiających się książkach, o moich „dokonaniach”, o datach spotkań czy terminie spotkań Zlotu Obywateli Rzeczpospolitej. Zaraz zabiorę się za tekst o uszatce błotnej, a jednocześnie piszę artykuł o Słońsku do Drzewa Franciszka.
Czyli „wycofania” i „wyjścia” nie będzie. Pewnie za jakiś czas wrócę do tematu, ale bez przekonania.
„Ptaki i ja, czyli moje lata z blogiem”? Piękny tytuł, zapisałem go sobie telefonie 🙂
Końcówka komentarza była na tyle ciekawa, że chętnie pogadałbym przy jakimś piwie czy innej kawie.
krótka odpowiedź
Pogadać zawsze można, ale raczej przy winie. Mój komentarz był jak najbardziej życzliwy i miał wykrzesać w Panu motywację!
Mam nadzieję, że nie rzuciłem Panu „betonowego koła ratunkowego”, czyli całkowicie nie zdemotywowałem?
Ten blog jest na tyle niepowtarzalny, że jest naprawdę „godzien” napisania przez Pana odrębnej książki o nim!
Naprawdę!
Aktualnie zawaliła mnie praca zawodowa, stąd tak krótka odpowiedź.
Marek Pióro
Ależ ja Pana komentarz odebrałem jako życzliwy. Ba mało tego, wręcz jako inspirujący. Książkę zacząłem już pisać, ale pewnie wszystko przerobię albo nawet skasuję i zacznę pisać od nowa.
Po Pańskim komentarzu nabrałem przekonania, że idę dobrą drogą. No i bardzo spodobał mi się tytuł. Jest na razie roboczy, ale…