Pan myśliwy poszedł na polowanie i zabił na nim gęgawę.
Pan myśliwy nie zabił jej dla zaspokojenia głodu, więc pozostawił jej truchło na tafli stawu rybnego.
Pewnie zrobił to dla docenienia piękna jesiennych przelotów.
Pan myśliwy dokarmia zwierzęta, więc uważa, że ma moralne prawo je zabijać.
Jak pan myśliwy dokarmiał zabitą przez siebie gęgawę?
Pan myśliwy jest ekologiem.
Jego ołowiany śrut też jest ekologiczny.
Niczemu nie szkodzi rozkładając się w środowisku.
PS. Dzisiejszy post dedykuję osobom uważającym, że na świętego Marcina najlepsza gęsina
Za zdjęcie dziękuję Pawłowi Malczykowi

Gęgawa, fot Paweł Malczyk