Jakieś trzy dni temu ucieszyłem się widokiem pierwszych jerzyków w tym roku. Śmigłe jerzyki zwykle są dla mnie zapowiedzią lata, sandałów i krótkiego rękawka. Tu muszę wyjaśnić, że ja mam nieco inny kalendarz. Lato w nim zaczyna się od przylotu jerzyków, a kończy wraz z ich odlotem.
Niestety aura tegorocznego maja nie rozpieszcza tych ptaków. Zanim przyjdzie ocieplenie i nasze niebo będzie rozcinać ekspresowe „sri sri” to jerzyki muszą przetrwać ciężkie chwile. Aby pomóc tym ptakom, jak też i Wam w niesieniu ewentualnej pomocy, postanowiłem umieścić na blogu apel znanej z ratowania z różnych opresji jerzyków, jak i jaskółek, Pani Zofii Brzozowskiej:
„Szanowni Państwo. Do Polski wróciły jerzyki. Po bardzo wyczerpującej podróży z Afryki Południowej, są bardzo wyczerpane, zziębnięte i głodne. Pogoda w Polsce powitała je deszczem i chłodem. Nie wszystkie jerzyki mają tę możliwość aby powrócić do dawnych swoich siedlisk, które zostały zniszczone podczas termomodernizacji. Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na leżące w trawie lub na ulicy jerzyki. Takim ptakom, potrzebna jest natychmiastowa, fachowa pomoc. Nakarmienie ich czymkolwiek spowoduje poważne zatrucie ptaka. Wypuszczenie go natychmiast po podniesieniu z ziemi spowoduje to, że ptak spadnie ponownie. Jerzyki, które zasiedliły moje balkonowe budki, musiały być przez mnie karmione kilka dni gdyż waga ich była bardzo niska. Jeden z nich spadł mi na balkon gdyż nie mógł dolecieć do budki.”
Na pytanie czym możemy karmić osłabione jerzyki uzyskałem odpowiedź:
„Karminie musi być zawsze właściwe dla tego gatunku ptaka czyli mączniki i świerszcze + NEKTON S i NEKTON BIO. Wszelkie dokładne informacje na: www,swift-help.org. Jest tam również instrukcja dot. prawidłowego żywienia jerzyków w j. polskim.”
Jerzyk, fot. Maciej Szymański www.maciej-szymanski.pl