Ciąg dalszy inspiracji „Dwunastoma srokami za ogon” Stanisława Łubieńskiego. Tym razem pora przyszła na „Czajki” Józefa Chełmońskiego.
„Czajki” stają się w moim odczuciu takim obrazem czasu. Kiedyś wiosenne roztopy były czymś naturalnym, była na nich masa czajek. A teraz…
–
Czajki na takim tle zwykle widuję na Zlotach w Słońsku. Należą do najbardziej lubianych przeze mnie ptaków, toteż przez cały rok bardzo tęsknię za ponownym wyjazdem na Zlot. Kiedyś, w Roku Czajki, zostałem ambasadorem Rzeczpospolitej Ptasiej. Najbardziej pierzastym nieco później.
Czajki 1890. Olej na płótnie. 59 x 80 cm. Muzeum Śląskie w Katowicach.