Pisanie o lelku to była fraszka. Fascynujące też było wyszukiwanie o nim ciekawostek. Jako, że nie wszystkie wykorzystałem, to przynajmniej chociaż częścią z nich na blogu podzielę się z Wami.
„Fakt” spijania mleka z kóz znany był już w starożytnej Grecji. Dzięki „Ptakom świętym, przeklętym i innym” Stefana Kłosiewicza dowiedziałem się, że pod postacią lelka ukrywał się czasem sam bóg marzeń sennych – Morfeusz. Wspomniał o tym między innymi z swojej ponadczasowej „Iliadzie” najstarszy znany poeta, Homer:
„Tam zatrzymał się Sen i by nie być dojrzanym przez Dzeusa
„Lelek kozodój jest niezwykle bezczelnym stworzeniem. Gardzi małymi ptaszkami, za to gwałtownie napastuje kozy. Co więcej, podlatuje do ich wymion i wysysa mleko. Wcale nie boi się zemsty za strony koźlarza, a kozom nikczemnie odpłaca się za to, że nasycił głód, bo ich dójki wysychają i mleko przestaje z nich spływać.”
Arystoteles był jeszcze surowszy w opinii, dodając, że koza po takim dojeniu ślepła.
Nie wiem jak Wam, ale mi pierwsze „historyczne opowieści” o tym niesamowitym ptaku podobają się bardzo.
–
Źródła: Klaudiusz Elian „O właściwościach zwierząt” przeł. A. Komornicka, Warszawa 2005, wyd. Prószyński i S-ka, seria „Biblioteka Antyczna”
Stefan Kłosiewicz „Ptaki święte, przeklęte i inne” Warszawa 1998, Pruszyński i S-ka
Lelek, fot. Dorota Makulec www.dorotamakulec.pl