Dzisiejszym opisem powinienem chyba rozpocząć niezwykle upalne Lato Wilgi. Skoro jednak zaniedbałem, naprawiam to teraz
„Stary samiec świetnie żółty niekiedy pomarańczowy w kolor wpadający; przed okiem czarna plama, matowa, całe uzdy zajmująca, skrzydła czarne, połyskujące, z blado żółtą plamą, przez końcówki nadlotek pierwszorzędnych utworzoną; brzeżki pięciu lotek pierwszorzędnych i wązkie końcowe obwódki następnych i przedramieniowych białe; sterówki czarne, żółtym, szerokim pasem zakończone, zwężającym się ku środkowi, prócz dwóch środkowych mających tylko w samym końcu bardzo mało żółtego.
Samica z wierzchu żółto oliwkowo zielonawa, od spodu środkiem biaława, żółto plamista, żółta po bokach ciała i na pokrywach podogonowych, lub popielata na gardzieli, dalej brudno żółta, w obu razach na piersiach, i brzuchu długie, wązkie, czarniawe strychy; czarność skrzydeł bledsza, mniej więcej oliwkowo zielonawym kolorem pociągnięta, ogon jeszcze więcej tym kolorem przejęty, z żółtym końcowym pasem, o wiele węższym z powodu przedłużenia czarnego koloru ku końcowi zewnętrznej chorągiewki; plama przedoczna ciemno szara.
Samce roczniaki podobniejsze są do samic, niż do starych samców, w ogóle więcej od pierwszych żółtawe; przez wiosnę coraz więcej żółkną, skrzydła coraz mocniej czernieją i nakoniec kolory te się wyrównywają i wzmacniają, tak że w Lipcu nie spotyka się już ptaków w takich pośrednich odzieżach jak w Maju.
U ptaka młodego pierwszem pierzu kolor wierzchni o wiele bledszy niż na samicy, spód biały, na szyi popielato pociągnięty i poplamiony, po bokach piersi i brzuch są grubsze czarniawe płomyki, niż u samicy, środek nieplamisty i źółtawe pociągnięcie boków bardzo słabe; pokrywy podogonowe żółte; skrzydła i ogon prawie jak u samicy, z tą najwyraźniejszą różnicą, że w miejscu dużej plamy skrzydłowej znajdują się wązkie, końcowe, blade brzeżki nadlotek odosobnione; dziób blado brunatny, nogi bledsze, niż u starych, tęcze brunatne.”
Po tak barwnym i pięknym opisie nie pozostaje mi już nic innego jak dołączyć równie barwne zdjęcie.
PS. Myślę, że delikatna parafraza z ojca Benedykta Chmielowskiego w tytule jest na miejscu. Bo wilgę, pomimo, że jest jej u nas sporo, to już nie każdemu dane było widzieć…
Cytat z: Taczanowski W. 2012 (reprint) „Ptaki krajowe” Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne
Wilga, fot. Michał Lewandowski www.birdwatching.pl/galerie-autorskie/1511-cypisek