Fascynują mnie uzasadnienia myśliwych dla swojej „pasji”. Nie będę się specjalnie rozpisywał, tylko podrzucę kilka kilka genialnych wypowiedzi:
„To myśliwi byli pierwszymi ekologami i dzięki nim możemy podziwiać niektóre gatunki zwierząt, nie tylko ptaków.„
„dla niektórych grup ochroniarzy żadne argumenty nie są dostatecznie logiczne, dlatego przyjmuję ich postawę i nie próbuję dyskutować„
„Niczego w nadmiarze nie toleruje środowisko otaczające człowieka. Dzięki myśliwym mamy to, czym możemy się jeszcze pochwalić.”
„Tak naprawdę oprócz myśliwych nikt inny nie dba o ochronę tych ptaków, ich lęgowisk a także miejsc ich bytowania.To myśliwi dokarmiają ptaki zimą.”
„wszystkich eko-oszołomów powinno się badać psychiatrycznie”
„Ptaki są do jedzenia. A żywego przecież nie będę jadł więc muszę go jakoś upolować. Komu się nie podoba niech żre trawę. Smacznego!”
Wszystkie te komentarze pochodzą z listy „Petycji za skreśleniem dzikich ptaków z listy zwierząt łownych”. Są one oczywiście za zachowaniem obecnego status quo.
Przyznaję, że argumenty myśliwych czasami mnie powalają. Choć z drugiej strony… Czego to człowiek nie zrobi dla ratowania swoich tradycji i pasji.
PS. Która Wam wypowiedź spodobała się najbardziej? Mnie ta z badaniem psychiatrycznym 🙂 Choć uważam, że człowiek z lornetką nie stanowi takiego zagrożenia dla otoczenia niż ten z dubeltówką…
Jarząbek, fot. Jacek Zięba www.obrazynatury.art.pl