Jak ja lubię takie wiadomości. Kolejna sowa, tym razem uszatka, została uratowana. Relację z tego faktu przedstawiło Towarzystwo Przyrodnicze Bocian:
We czwartek, tj. 25 lutego br. do naszego biura Bociana w Siedlcach trafiła kolejna „ofiara” zimy. Osłabioną uszatkę przyniósł Pan Marek Kozułko, który w Siedlcach, przy ul. Świrskiego zajmował się uprzątaniem śniegu z dachu jednego z budynków. W czasie tych prac z poddasza domu wyleciała uszatka, która następnie uderzyła o druty przyulicznej sieci energetycznej. Lekko oszołomiona sowa została zabrana a następnie trafiła do nas. Przebywała zaledwie jedną dobę. Została nakarmiona do syta surowym mięsem a potem wypuszczona przez Maćka Cmocha na cmentarzu przy ul. Janowskiej w Siedlcach.
To bardzo pozytywne, że Pan Marek Kozułko znalazł do nas kontakt i zechciał przekazać uszatkę. Nie byliśmy pierwszą instytucją, do której zwrócił się o pomoc!
