Wiosennie dziś będzie na Plamce. Zanim jednak to nastąpi zadam trochę zimowego chłodu. Poniższy tekst nie należy do lekkich w odbiorze, ale oddaje prawdę dotyczącą ochrony ptaków drapieżnych. Zapraszam, jakkolwiek nie są lekkie w odbiorze, do wejścia do obu linków. Uważam, żeby zrozumieć zagadnienie to należy je dokładnie poznać.
Trafił do nas kolejny Bielik w stanie ciężkiego zatrucia. Ptak był w stanie krytycznym. Znaleziono go wycieńczonego i w połowie sparaliżowanego w okolicach Leżajska. To już trzeci zatruty osobnik w tym roku. Pierwszy, który trafił na początku roku niestety nie dojechał do nas żywy. Drugiego w stanie głębokiej agonii mimo naszych najszczerszych starań nie udało się już uratować. Pomimo błyskawicznej pomocy Bielik ten – nazywany królem polskich przestworzy – zdechł. Trzeci Bielik przebywa aktualnie u nas na intensywnym leczeniu. Przepiękny ptak. Można go zobaczyć na zdjęciach poniżej. Nie poddaje się walcząc o życie. Jesteśmy dobrej myśli. Robimy co w naszej mocy. Widać już znaczną poprawę. Paraliż powoli ustępuje i z każdym dniem jest coraz lepiej. Po zakończeniu leczenia zagości u nas jeszcze dłuższą chwilę na obserwacji. Potem, jak tylko dojdzie do pełni sił i nie pojawią się żadne komplikacje, wzbije się w przestworza.
Obecnie populacja Bielika w Polsce oscyluje w okolicach 700 par. Jego wizerunek widnieje w naszym godle narodowym. W większości przypadków przyczyną tych tragicznych zatruć jest zatruta padlina. Najczęściej są to otrute pestycydami lisy, które dla Bielików są łakomym kąskiem. Do najgroźniejszych trucizn zalicza się specyfik o nazwie „Furadan”. Już jego bardzo niewielka dawka w organizmie dzikiego zwierzęcia jest silnie toksyczna. Powoduje zgon. W celu przekonania się jak ta trucizna oddziaływuje na ptaki, proszę wpisać jej nazwę chociażby w serwisie „YouTube”. Zainteresowanym narastającym problemem proponujemy też artykuł pt.: „Śmierć orłom!”. Jakub Kotowicz www.orzw.pl
Operacja bielika w obiektywie Agnieszki Narożnowskiej www.orzw.pl