Przyglądał się ktoś bogatce w karmniku? Przyleci, dziobnie ziarnko, dwa i zaraz odlatuje. Czyżby się najadła już, albo bała się czegoś? Nie, nic z tych rzeczy. Filozofią bogatki na przetrwanie tych ciężkich zimowych dni jest szanowanie stanu posiadania. Nawet gdy ptak wkalkuluje ryzyko podjadania słonecznika przez inne sikory, to i tak nie zmieni swojego podejścia do jedzenia. Nie będzie obżerał się na zapas. Bo bogatka wie, że obżarstwo jest marnotrawieniem pokarmu, na co nie może sobie pozwolić. Trzeba dbać o źródło pokarmu, nie wolno wyczerpać go od razu. W przeciwnym razie dość szybko może się ukazać widmo śmierci głodowej.
Mało kto zdaje sobie sprawę z wymiernych korzyści dokarmiania ptaków. W pobliżu karmnika mało ma szans jakikolwiek szkodnik ukryty w zakamarkach (na przykład w korze) drzew czy krzewów. Zostają one zjedzone przez nasze ptaki podczas codziennego krzątania się po najbliższej okolicy, za innym zasobem pokarmu. Powinniśmy o tym wiedzieć, szczególnie wtedy, gdy nam się wydaje, że ratujemy im życie.
Bogatka w obiektywie Cezarego Korkosza www.cezarykorkosz.pl